Strony

O czym to ja..

Oto dziennik budowy, kronika wypadków i biblia inwestorów. Wykańczamy nasze M3 w Jabłonnie i chcemy pochwalić się tym, co w nim planujemy zrobić, jak je urządzić oraz co i gdzie w nim ustawić. Chcemy donosić na bieżąco o tym, co się dzieje, jak nam wychodzi realizacja planu, no i ile ta cała heca kosztuje.

środa, 29 sierpnia 2012

to call it a day..

Kolejny wieczór w Leroy do zamknięcia.

strzeż się budowlańca!

Mariusz dzisiaj rano dzwonił, żeby powiedzieć, że jednak nie wejdą w tym tygodniu. Prosił, żeby zaopatrzyć się możliwie we wszystko. To coś, czego zabrakło przy realizacji, którą właśnie robią. Mamy extra czas, żeby się przygotować, jednak nie jest tak, że możemy się bez końca opóźniać. 12 października musimy skończyć remont. Dlaczego, o tym później.. :)

Oto z 23 sierpnia zrobił się 6 września! Oby to była już ostatnia taka wiadomość.

wtorek, 28 sierpnia 2012

ikejowa dominacja

Ekipa pana Mariusza dała znać o kolejnym opóźnieniu. Podobno drzwi i coś tam jeszcze dotarły za późno do mieszkania, w którym teraz robią. Może i u nas tego doświadczą, bo my mamy w sumie tylko podłogę, którą kładzie się na końcu.

W pierwszej fazie zabierają się za tzw. prace mokre i zabudowy - przenoszenie ścian, ścianki kartongipsowe, kucie ścian i przeniesienia w instalacji elektrycznej, posadzka z żywicy, wyrównywanie ścian i malowanie i oczywiście łazienka, do której na razie mamy tyle:

A to i tak jest sporo, bo długo nie mogliśmy w ogóle ruszyć z planowaniem łazienki, bo tutaj jeden wybór determinuje inne. Taka szafka i umywalka zobowiązuje pozostałe elementy, żeby były w nieco rustykalnym stylu. Dlatego wybieramy białą glazurę w połysku Tubądzina, którą złamiemy miejscami kolorem szarym w połysku albo niebieskim:


Anka chce jeszcze wykończyć ścianę płytek listwą niebieską. Ja nie jestem przekonany.

Najbardziej chcieliśmy płytek przypominających kafle w paryskim metrze, ale cena miażdży. E e. Nie przy tym metrażu :(


W takiej łazience, jaką wymyśliliśmy dobrze będą wyglądały dodatki drewniane w kolorze buku albo jesionu. To mogą być półki albo kosz na bieliznę, czy coś jak tu.


Mając przeciętny budżet, trudno oprzeć się dominacji Ikei.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

jaka będzie kuchnia

Aplikacja pomogła nam wyobrazić sobie, jak będą wyglądać porozstawiane szafki i sprzęty w aneksie kuchennym. Potem uderzyliśmy z takim projektem do prywaciarzy, żeby sprawdzić, co wychodzi taniej. Pojedynek IKEA vs pan Sylwester Górski z Majdanu k/Stoczka wygrał jednak szwedzki koncern.

Koncepcja stolarza z Majdanu różni się od zaprojektowanej przez nas. Nie można mu odmówić indywidualnego podejścia do klienta. Odradził nam robienie dwóch "słupków", bo to zabiera powierzchnię blatu. Oto jego projekt:






Chociaż czasu do wejścia budowlańców już niedużo, my nadal mamy tylko luźno powiązane ze sobą pomysły.
Jeden z takich wyimków powstał w plannerze ikei. 












Wciąż wahamy się, co zrobić. Sylwester wszystkim się zajmie, pomierzy, pomontuje i wyreguluje, a ze składakami z Ikei my będziemy mieli więcej zabawy. To nie inżyniera lotnicza, więc nie będziemy się przed tym bronić. Co jeszcze powinniśmy wziąć pod uwagę porównując obydwie opcje?


___________________________________________
Jak trafić do Sylwestra







Lokalizacja kuchni w ramach mieszkania:



piątek, 17 sierpnia 2012

na glebę

Pan Mariusz, szef ekipy budowlańców, polecił zacząć zakupy odpowiednio wcześnie, jakieś dwa tygodnie przed ich wejściem na obiekt. Wczoraj kupiliśmy podłogę.






Zdecydowaliśmy się na deskę trójwarstwową Barlinka, bo laminat na panelach jest tak ordynarną imitacją drewna, że nam się nie spodobał. Wiadomiks, że nikt nie udaje, że ma drewno na podłodze, skoro nie ma. Jednak deska, czyli panel drewniany barlinka ma choć trochę bliższy drewna look niż panel laminowany.

Powodem, dla którego odrzuciliśmy deskę litą była za wysoka łączna cena materiałów i roboty. Deskę należy przyklejać do podłoża, a to kosztuje jakieś 20 zł z metra więcej, do tego koszt kleju, który odpada przy desce warstwowej. Deskę Barlinka opcjonalnie też można kleić, ale kładąc ją "pływająco", wykorzystujemy podkład z korka i folię izolacyjną i to wychodzi taniej niż klejenie.

Ceny samej deski warstwowej (w zależności od modelu) nie są dużo niższe niż deski litej. Za to decha ma prawdziwie drewnianą strukturę! Przy panelu drewnianym zostaje ten przykry, pusty dźwięk, smutna właściwość podłogi kładzionej "pływająco", która przypomina o tym, że chodzimy po panelach, a nie litym drewnie. Teraz myślę, że to właściwie zgniły kompromis :)

na wygnaniu

Późno uruchamiamy tego bloga bo w dzień pierwszych zakupów budowlanych do naszego mieszkania. Na początek sporo informacji.

No to to jest rzut:




Po kilku spotkaniach wycenowych wybraliśmy ekipę, która weźmie tę robotę. Wejdą koło 23 sierpnia. Koło, ponieważ ekipa ciśnie jeszcze inny obiekt i podejrzewam, ze są opóźnienia. Już mamy dość wykańczania! Mogłoby być po wszystkim.

Pomysł na przedpokój to czerwona cegła. Jedna z wielu żurnalowych inspiracji. Chcielibyśmy w nowym budownictwie poczuć się jak w starej willi na Mokotowie. Żeby wygnanie w Jabłonnie mniej bolało :)
Ściana ceglana miałaby iść przez cały przedpokój (na prawo od wejścia będzie szafa wnękowa), potem okalać ścianę działową  między przedpokojem i salonem i wchodzić na aneks kuchenny.





Długo szukaliśmy rozwiązania imitującego taką ścianę, które i wyglądałoby naturalnie, i mieściło by się w budżecie. Znaleźliśmy stronę www.plytkizcegly.pl, na której firma z Gniezna oferuje wykonanie płytek z cegły odzyskiwanej ze starych obiektów oryginalnie pobudowanych z takich materiałów. Porównaliśmy to ze wszystkimi dostępnymi płytkami we wiodących markietach budowlanych i nie da się inaczej. Nie wiemy, jaki będzie rezultat, bo nie mamy żadnego wpływu na to, jakie te cegły będą. Dostajemy to, co aktualnie Gniezno ma na stanie - jak są cegły z obory w Tucholi, to tylko te możemy dostać. Czy ściana będzie taka, jak na realizacjach na zdjęciach ze strony, możemy tylko na to liczyć.