Ani słowa dotąd o drzwiach.
Ten wybór sprawił nam sporo kłopotu, bo trudno ulegaliśmu urokom markietowego asortymentu a takie skrzydełka, które znajdowaliśmy dla siebie w necie (ideał to białe z mdfu z prostymi filongami) porty czy polskone wychodziły grubo ponad budżet.
Postawiliśmy na sosnowe surowe srzydła krajowego Radexu (158,- za skrzydło, 342,- z ościeżnicą i opaską), które zwyczajnie malujemy białą transparentną farbą (Bloom, kolor: zimowy szron). Osiągamy efekt inny od tego z naszą wymarzoną stolarką z mdfu, ale będzie to świetnie leżało z naszymi cegłami. Ance ten rezulat odpowiada nawet bardziej.
Właśnie skończyliśmy malować całe jedno takie skrzydło.
A wszystko to udało się Wam, bo pewna osoba nie wie, do czego służy pewien napój.
OdpowiedzUsuńWszyscy skorzystali. - Pewna osoba dostała lekcję jak obchodzić się należycie z pewnym napojem, a my skończyliśmy malować :)
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, chciałoby się powiedzieć...
UsuńALE
Nie doszła do skutku ani jedna rogrywka w planszóweczki .
Tego żadne drzwi nie sa w stanie wynagrodzić ;(