Zdecydowaliśmy się na deskę trójwarstwową Barlinka, bo laminat na panelach jest tak ordynarną imitacją drewna, że nam się nie spodobał. Wiadomiks, że nikt nie udaje, że ma drewno na podłodze, skoro nie ma. Jednak deska, czyli panel drewniany barlinka ma choć trochę bliższy drewna look niż panel laminowany.
Powodem, dla którego odrzuciliśmy deskę litą była za wysoka łączna cena materiałów i roboty. Deskę należy przyklejać do podłoża, a to kosztuje jakieś 20 zł z metra więcej, do tego koszt kleju, który odpada przy desce warstwowej. Deskę Barlinka opcjonalnie też można kleić, ale kładąc ją "pływająco", wykorzystujemy podkład z korka i folię izolacyjną i to wychodzi taniej niż klejenie.
Ceny samej deski warstwowej (w zależności od modelu) nie są dużo niższe niż deski litej. Za to decha ma prawdziwie drewnianą strukturę! Przy panelu drewnianym zostaje ten przykry, pusty dźwięk, smutna właściwość podłogi kładzionej "pływająco", która przypomina o tym, że chodzimy po panelach, a nie litym drewnie. Teraz myślę, że to właściwie zgniły kompromis :)
piękna podłoga ;)
OdpowiedzUsuń